Podczas seansu filmu Christoffera Boego przypomina się słynny rysunek Marka Raczkowskiego z nagim mężczyzną przyznającym: "Zorganizowałem orgię, ale nikt nie przyszedł". W tym kontekście dziwią stosowane przez niektórych krytyków porównania produkcji Boego do niedawnego arcydzieła Martina Scorsesego. "Seks, narkotyki i podatki" to nic innego jak "Wilk z Wall Street" bez pazura – pisze Piotr Czerkawski w recenzji dla "Dziennika. Gazety Prawnej".
more
more
{ 0 komentarze... » Seks, narkotyki i podatki... Duński hipis to ma klawe życie? [ZDJĘCIA] read them below or add one }
Prześlij komentarz