Noe jest równocześnie wybrańcem, szaleńcem i narzędziem w rękach Boga. Grający go Russell Crowe buduje Arkę w taki sam sposób, w jaki Aronofsky konstruuje swój film: sięga po elementy toporne i grubo ciosane. Aż dziw, że całość nie idzie na dno.
more
more
{ 0 komentarze... » "Noe: Wybrany przez Boga": Aż dziw, że nie idzie na dno [RECENZJA] read them below or add one }
Prześlij komentarz